deflacja EBC INWESTOR obniżki stóp RPP SNB ujemne stopy proc.

Prof. J. Osiatyński: Być może RPP powinna pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej. Dalsze obniżanie stóp jest niewskazane

Prof. J. Osiatyński: Być może RPP powinna pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej. Dalsze obniżanie stóp jest niewskazane
Pomimo przedłużającej się deflacji Rada Polityki Pieniężnej nie powinna dalej obniżać stóp procentowych uważa – prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP. Jedną z przyczyn jest fakt, że to nie brak dostępu do kredytów hamuje inwestycje firm. Drugą jest troska o stabilność i tak obciążonego już systemu

Data publikacji: 2016-02-26, 07:05
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Prof. J. Osiatyński: Być może RPP powinna pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej. Dalsze obniżanie stóp jest niewskazane
Kategoria: INWESTOR, , RPP, deflacja, ujemne stopy proc., obniżki stóp, EBC, SNB

Pomimo przedłużającej się deflacji Rada Polityki Pieniężnej nie powinna dalej obniżać stóp procentowych uważa – prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP. Jedną z przyczyn jest fakt, że to nie brak dostępu do kredytów hamuje inwestycje firm. Drugą jest troska o stabilność i tak obciążonego już systemu bankowego.

Prof. J. Osiatyński: Być może RPP powinna pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej. Dalsze obniżanie stóp jest niewskazane

Aktualizacja 01.03.2016 G. 10.40

Pomimo przedłużającej się deflacji Rada Polityki Pieniężnej nie powinna dalej obniżać stóp procentowych uważa – prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP. Jedną z przyczyn jest fakt, że to nie brak dostępu do kredytów hamuje inwestycje firm. Drugą jest troska o stabilność i tak obciążonego już systemu bankowego.  

– Obniżanie stóp referencyjnych banku centralnego byłoby dzisiaj niewłaściwe. Nie dlatego, żeby nie było do tego przestrzeni, bo w wielu bankach centralnych, zwłaszcza w Europie, mamy zerowe a nawet ujemne stopy referencyjne – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor prof. Jerzy Osiatyński, członek Rady Polityki Pieniężnej.– Ale w dzisiejszych warunkach nie brak kredytu jest podstawową przyczyną, dla której przedsiębiorstwa nie zaciągają kredytów inwestycyjnych czy zaciągają je w znacznie mniejszej skali, niedostatecznej do wygenerowania takiego wzrostu inwestycji prywatnych, który znacznie przybliżyłby nas do pełnego zatrudnienia. 

W Europejskim Banku Centralnym stopa depozytowa (po której banki przechowują pieniądze w EBC) pozostaje ujemna od czerwca 2014 roku. Znaczy to, że banki muszą dopłacać bankowi centralnemu za trzymane przezeń ich depozyty. Dodatkowo bank centralny strefy euro od niemal roku pompuje w rynek co miesiąc 60 mld euro w postaci skupu obligacji. Program, który początkowo miał trwać do września 2016 roku, już kilka miesięcy temu przedłużony został do marca 2017 r. 

A to już wiesz?  Dobra sprzedaż obligacji deweloperów. Papiery do portfela trzeba jednak wybierać uważnie

Od grudnia 2014 roku ujemna jest także stopa depozytowa w Szwajcarskim Banku Narodowym. Wszystko to  ma zniechęcić banki do lokowania depozytów w bankach centralnych i zamiast tego udzielania kredytów firmom na inwestycje i rozwój. Także w Polsce, choć stopy są wciąż dodatnie, pozostają najniższe w historii, a o dwucyfrowych poziomach sprzed kilkunastu lat można zapomnieć. 

– Obniżyliśmy stopy procentowe w ostatnich miesiącach dwukrotnie, ale skuteczność tego ruchu dla pobudzania i przyspieszenia popytu na kredyt okazała się niewielka – mówi Osiatyński. – Mimo że te redukcje stóp referencyjnych banku centralnego niewątpliwie przełożyły się na stopy, których żądają banki komercyjne od udzielanych kredytów, zwłaszcza jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe, a także i w innych grupach kredytów. 

RPP po raz ostatni obniżyła stopy procentowe w marcu ubiegłego roku, pięć miesięcy po poprzedniej obniżce. Obie sięgnęły pół punktu procentowego. Nie zahamowało to jednak trwającego od połowy 2014 roku spadku cen.

– Obawiam się – mówi dalej Osiatyński – że deflacja będzie trwała dłużej, niż sądziliśmy jeszcze kilka miesięcy temu. Może skończy się gdzieś w III kw. tego roku. Należy jednak pamiętać, że celem inflacyjnym banku jest 2,5 proc. plus/minus jeden punkt procentowy, i może się okazać, że na tej dolnej granicy 1,5 proc. wzrostu cen znajdziemy się dopiero pod koniec 2017 roku. Więc od strony inflacji – w tym także inflacji po wyłączeniu zmian cen surowców, paliw czy płodów rolnych, a więc od strony tzw. inflacji bazowej – przestrzeń do redukcji stóp jest – mówi członek RPP. 

Zdaniem prof. Jerzego Osiatyńskiego od strony relacji pomiędzy rzeczywistym poziomem PKB a jego poziomem potencjalnym – przy pełnym wykorzystaniu czynników produkcji – także jest dostateczny odstęp, mimo że polska gospodarka zbliża się już do najniższej stopy bezrobocia od maja 2008 roku. Jednak jak przekonuje prof. Osiatyński rezerwy zatrudnienia i wykorzystanie aparatu wytwórczego nadal istnieją. 

A to już wiesz?  Fundusze private equity chętnie inwestują w Polsce. Preferowane branże to IT, ochrona zdrowia, przemysł i sektor spożywczy

– Ale ta luka się zmniejsza a stopniowo wykorzystanie rezerw siły roboczej spowoduje presję płacową, która z kolei może się odbić na poziomie cen, jeśli nie w tym, to w kolejnym roku. To zbliżanie się do pełnego wykorzystania czynników produkcji w Polsce wymaga pogłębionych badań. Osobiście – mówi profesor Osiatyński – jestem sceptyczny, czy tak rzeczywiście jest. Ale gdyby tak rzeczywiście było, to – poza małą skutecznością obniżek stóp procentowych dla pobudzania popytu na kredyt – byłby to dodatkowy czynnik przemawiający przeciwko dalszemu obniżaniu stóp procentowych. 

Zdaniem Osiatyńskiego należałoby wtedy nawet się zastanowić nad ich stopniowym podnoszeniem. Zwłaszcza że – jak przypomina – między decyzją Rady a jej realnymi skutkami dla gospodarki upływa zwykle rok – półtora.

– Być może powinniśmy stopniowo zmieniać nastawienie, a w każdym razie zastanawiać się nad tym, czy nie powinniśmy zmienić nastawienia co do przyszłych zmian polityki stóp referencyjnych banku centralnego – przekonuje. – Mówię to z pewną ostrożnością i nie mam wyrobionego zdania do końca w tej sprawie. Niewątpliwie jednak, jeżeli jeszcze pół roku temu uważałem, że stopy procentowe należy obniżać, to patrząc na to, jaką mamy dynamikę wzrostu, na zmiany w odchyleniu rzeczywistej dynamiki PKB od dynamiki potencjalnej, nie jestem pewien, czy to nie jest pora, żeby raczej zacząć zmieniać nasze nastawienie w polityce pieniężnej.

 

 

źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Prof. J. Osiatyński: Być może RPP powinna pomyśleć o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej. Dalsze obniżanie stóp jest niewskazane INWESTOR, RPP, deflacja, ujemne stopy proc., obniżki stóp, EBC, SNB- Pomimo przedłużającej się deflacji Rada Polityki Pieniężnej nie powinna dalej obniżać stóp procentowych uważa – prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP. Jedną z przyczyn jest fakt, że to nie brak dostępu do kredytów hamuje inwestycje firm. Drugą jest troska o stabilność i tak obciążonego już systemu bankowego.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy